Na pociechę dla tych wszystkich, którzy nie mogą się doczekać relacji z Polish Pamir Expedition 2008 polecam obszerną galerię zdjęć z wyprawy:
http://www.goryonline.com/gory,4625,172,0,0,Fg,galeria.html
Relacja tekstowa będzie - naprawdę - wk
Robiąc te zdjęcia, patrząc przez wizjer skupiałem się wyłącznie na tym, żeby uchwycić najciekawsze momenty, jednak w pewnej chwili przeszła mnie myśl co ja tu robie, czemu robie im zdjęcia przecież moge im pomóc, jak ja bym się czuł gdybym
Wracając z popołudniowej "descanso" spotkałam na drodze Joza. Spocony
i upaprany niczym mechanik samochodowy, ze śrubokrętem w ręku nerwowo grzebał przy drzwiach mojego Golfa.
I tak to właśnie było. Przylecieliśmy i niezwłocznie rozjechaliśmy się w różne strony. Nie na długo zapewne, ale Kaukaz jest już rozdziałem zamkniętym. Została tylko jeszcze jedna rzecz. Nie chcieliście kiedyś poprzyznawać nagród?
Czuję się małym Kolumbem. Ciekawość - wielka namiętność ludzka... Kto oprze się pokusie kupna czarodziejskiej torby, pełnej wrażeń, emocji, zapomnienia własnych kłopotów i pragnień na całe trzy dni? To prawda, że palimy za sobą mosty,
Ponownie w tym samym miejscu. Stoję i "klepię" tzn. restuję. Klamy po pachy, po których znowu stoczę bój z oblakiem na pozór będącym pozytywnym chwytem.
Nowo zakupiony ponton miał rozwiązać problem taplania się w wodzie podczas przeprawy do Piscinety. Niestety, nie do końca się to udało. Jak mówi mój kamrat z SK, "nafukovaci cln" pod ciężarem dwóch dorosłych ludzi (w tym jednego o gabarytach
Kilka dni temu pożegnałam na lotnisku w Barcelonie Sebastiana, człowieka, z którym wspólnie przeżywałam rozterki i uciechy wspinaczkowe w trakcie naszego tripu.
Czas spędzony zagranicą nauczył nas bardzo wiele, przede wszystkim spokoju i dysta
Z przyjemnością informuję, że wszyscy uczestnicy zorganizowanej pod auspicjami KS Kandahar "Polish Pamir Expedition" są już cali i zdrowi w Polsce.
I to jest tak naprawdę sukces wyprawy. Wszystko inne to "dodatki".
Marcinowi Kaczkanowi udało si